Jeżeli cokolwiek chcemy zmienić, musimy zacząć od wychowania dzieci w poszanowaniu poszczególnych wartości, w które sami wierzymy. Jeżeli natomiast wierzycie tak jak ja, że posiadanie pieniędzy, poduszki bezpieczeństwa w postaci zaplecza finansowego, to najlepsza droga do wolności i niezależności, nauczcie swoje dzieci takiego podejścia i pomóżcie im odkryć narzędzia, które je doprowadzą do takiego stylu życia, aby tę wolność mogły sobie zapewnić. Dajcie im wędkę, zamiast ryby – w formie lepszego startu przekażcie wiedzę…
Pierwszą zasadą jest pokazywanie dziecku w praktyce, jak to działa. To tak samo jak z czytaniem książek. Prawdopodobieństwo, że Twoje dziecko zacznie czytać książki, jest dużo mniejsze, jeżeli nie widzi własnych rodziców z książką w ręce. Tak samo działa to w każdej innej kwestii. Jeśli chcesz nauczyć dziecko odpowiedniego podejścia do finansów, musisz mu dać dobry własny przykład. Dlatego ja, gdy tylko pojawiły się w moim domu dzieci, najpierw syn Michał, potem Wojtek, zacząłem odkładać na ich „konto” pieniądze, które miały trafić bezpośrednio do nich po odpowiednim zainwestowaniu i wzroście. Kolejnym krokiem było odpowiednie przedstawienie im sytuacji ich własnych, zainicjowanych na początku przeze mnie, oszczędności. Obaj synowie mieli regularny w nie wgląd. Nie dosyć, że dzięki temu nabrali świadomości pieniądza, to jeszcze udało się ich zachęcić do własnych działań w tym zakresie – zgodnie zresztą z maksymą „apetyt wzrasta w miarę jedzenia”. Widząc, że jest to stosunkowo proste i bardzo opłacalne, sami zaczęli interesować się inwestowaniem oszczędności, czyli „płaceniem samemu sobie”.
Według mojego syna, Wojtka Spuły „jest to największe bogactwo dla dzieci, jeżeli rodzice świadomie podejmują decyzję, za które dziecko może być wdzięczne 20-25 lat później. To niesamowicie ważne, kiedy dzięki decyzji i działaniom rodzica może cieszyć się zupełnie innym startem w życiu niż jego rówieśnicy, którzy nie mają przewagi w postaci przedsiębiorczych rodziców.” Dziś po latach, inwestowanie oszczędności jest dla syna tak naturalne jak oddychanie i osobiście uważam to za swój ojcowski sukces.
Jak rozegrać to w praktyce? Ja oszczędzanie na konta moich dzieci zacząłem od programu, który już ponad 30 lat temu zaistniał w Niemczech i dzięki któremu każde dziecko otrzymywało wsparcie od państwa. Coś podobnego funkcjonuje obecnie w Polsce w postaci programu 500+. Większość rodziców od razu te pieniądze wydaje – oczywiście przy dzieciach środków nigdy nie ma się wystarczająco. Ważne jednak, aby się tej pokusie/potrzebie oprzeć i właśnie od tych pieniędzy zacząć oszczędzanie dla dzieci. Skoro mamy możliwość przekazywania tych pieniędzy, oszczędzajmy i uświadamiajmy dziecku, co się z tymi pieniędzmi dzieje. W szkole nikt nie uczy, że trzeba oszczędzać i gdzie można te środki inwestować, dlatego przekazać tę wiedzę muszą rodzice. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć na moim własnym przykładzie, ile daje to pewności siebie dziecku – gdy wie, że ma kapitał i ma motywację, żeby płacić samemu sobie, oszczędzać. Ja z kolei jestem zawsze chętny, żeby pomóc w tym innym rodzicom, wyjaśnić na czym polega taki start w życie dla dziecka.
Większość ludzi rozpoczyna inwestowanie w wieku 35 lat, moi synowie mieli zaledwie 1,5 roku – oczywiście dzięki staraniom swoich rodziców. Dlatego, jeżeli znamy pierwsze przykazanie Akademii Rentiera – płać sobie – to, jeżeli ktoś myśli o swoich dzieciach, powinien traktować te pieniądze jako prezent, który może przekierować właśnie dla swojego dziecka. Jest to najszybsza szkoła, żeby w rodzinie mieć pierwszego milionera.
Kilka słów o mnie: Strategię inwestowania poznałem w Niemczech i Holandii. Już od ponad 30 lat edukuję i doradzam finansowo, a od 2011 r. prowadzę działania w Polsce, regularnie organizując spotkania.
W moim szkoleniu „Zostań rentierem ze stabilnym dochodem!” zorganizowanym w 2021 wzięło udział ponad 10.000 osób. Podczas szkoleń daję wiedzę i konkretne rozwiązania, które można natychmiast zastosować i ruszyć do przodu.
Stworzyłem Klub Bogatego Rentiera. W jego ramach, bezpłatnie, dwa razy w roku, na całodziennym spotkaniu mentoruję i wspieram w dojściu do celu tych, którzy korzystają z poleconych rozwiązań. Dzielę się wiedzą i doświadczeniem z osobami, które podjęły decyzje, o mądrym i skutecznym poszerzaniu swojego kapitału, przynoszącego regularne pasywne zyski przez lata. Dzięki Klubowi edukuję ich dalej, aby dotarli do założonego CELU.
Link do strony artykułu: https://wm3.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/jak-nauczyc-dzieci-szacunku-i-rozsadnego-podejscia-do-pieniedzy-wychowanie-finansowe-od-podstaw